
Szesnaste miejsce w wyścigu elity XCO na mistrzostwach świata w Pietermaritzburgu wywalczył Marek Konwa. Konwa powtórzył tym samym wynik Kasi Solus-Miśkowicz, która identyczny rezultat uzyskała w wyścigu kobiet, gdzie po srebro sięgnęła Maja Włoszczowska.
Po bardzo mocnym początku Konwa zaczął spadać w klasyfikacji. Był nawet siedemnasty, na ostatniej rundzie udało mu się jeszcze awansować o jedną pozycję.
- Szesnaste miejsce na mistrzostwach świata uważam za duży sukces. Do tego bardzo mała strata do czołowej dziesiątki - minuta oraz zwycięzcy Nino Schurtera - ponad trzy minuty. Czułem się dobrze, nie najgorszy start i w miarę przyzwoita końcówka - napisał Konwa na oficjalnym fanpage'u.
- Ciężko opisać to co się dzieje podczas wyścigu, gdy rozmazuje Ci się obraz na najtrudniejszym zjeździe, a krew podchodzi do gardła z maksymalnego wysiłku na podjazdach. Do tego całość trwa prawie dwie godziny...
- Co roku zbliżam się małymi kroczkami do światowej czołówki i niech tak pozostanie. Dziękuje całej ekipie z reprezentacji za pomoc oraz doping na trasie. Do tego wszystkim sponsorom, a głównie Cezaremu Kaczmarkowi. Dzięki nim, tak dobre przygotowania nie byłyby możliwe!
Mistrzem świata został reprezentant Szwajcarii Nino Schurter, który o siedem sekund wyprzedził Manuela Fumica (Niemcy) oraz Jose Antonio Hermidę (Hiszpania).
