Przez kilka ostatnich lat nie miałem roweru. Z różnych powodów – brak czasu, brak miejsca, a przede wszystkim pewnie z lenistwa. Nadszedł moment, że postanowiłem to zmienić tym bardziej, że nadal nie czuję potrzeby posiadania samochodu, a rowerzyści w Kielcach mają coraz lepsze warunki do jazdy rekreacyjnej. Oczywiście wybór padł na miejskiego klasyka, bo do takiego użytku zamierzam go wykorzystywać. Akurat w czasie gdy zastanawiałem się nad konkretną marką i modelem, zgłosiła się do mnie firma będąca polskim przedstawicielem brytyjskiej legendy rynku rowerowego – Pashley. Ich produkty od kilku lat budziły mój zachwyt, więc szybko doszliśmy do porozumienia w sprawie współpracy i od kilku tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem ich najpopularniejszego męskiego modelu – Roadster, który jest bohaterem dzisiejszej sesji.
Firma Pashley od ponad 80 lat produkuje klasyczne jednoślady miejskie, które budzą pożądanie na całym świecie. Ponadczasowy styl, wysoka jakość, ręczna produkcja, historia, prestiż – to cechy, które od lat przyciągają kolejne pokolenia sympatyków marki. Historia firmy zaczęła się w roku 1926. Założyciel, William Rathbone „Rath” Pashley postanowił produkować rowery turystyczne i wyścigowe, ale konkurencja okazała się bardzo mocna. Strzałem w dziesiątkę okazało się przebranżowienie na rowery specjalistyczne, głównie trójkołowce ze specjalnymi platformami wykorzystywane do rozwożenia poczty, mleka i innych drobnych towarów. Rowery te słynęły z wyjątkowej solidności, były wręcz niezniszczalne. Dużą popularnością cieszyły się także rowery gastronomiczne, które chętnie kupowali sprzedawcy lodów. W czasie II wojny światowej moce produkcyjne fabryki Pashley były wykorzystywane przez przemysł zbrojeniowy – powstawały tam części do karabinów maszynowych, a samochody cywilne przerabiano na karetki.
Po zakończeniu wojny firma powoli odchodziła od rowerów transportowych, a rozwijała produkcję niewielkich pojazdów motorowych wykorzystywanych przez policję i drobnych przedsiębiorców. Niestety w kolejnych latach niewielkie samochody osobowe stawały się coraz tańsze i zaczęły wypierać rowery i pojazdy motorowe. Pashely wycofał się z tej branży i wrócił do swoich korzeni, czyli rowerów. Pomocny okazał się kontrakt na dostawę floty rowerowej dla Royal Mail – było to zamówienie na kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy. Obecnie poczta brytyjska nadal korzysta z rowerów Pashley, ale jest ich znacznie mniej niż kilkadziesiąt lat temu. Trudnym okresem dla firmy był przełom XX i XXI wieku. Tanie rowery z marketów wypierały te droższe rodzimej produkcji. Kilka dużych firm z brytyjskiej branży rowerowej przestało istnieć, a część przeniosła produkcję do krajów azjatyckich. Pashley tego nie zrobił i postanowił powrócić do klasycznych modeli retro z lat 30, które stawały się coraz popularniejsze na całym świecie. Klasyczne wzornictwo, ręczna produkcja i najwyższa jakość okazały się strzałem w dziesiątkę. Dzisiaj marka Pashley dostarcza swoje produkty do 50 krajów na całym świecie i jest ikoną rynku rowerowego.
Od początku istnienia firmy, rowery produkowane są w Anglii. W fabryce w Statford-upon-Avon większość etapów produkcji nadal wykonywana jest technikami sprzed kilkudziesięciu lat, z użyciem ludzkich rąk. Firma zatrudnia około 50 osób, więc zdecydowanie bardziej pasuje do nich określenie „manufaktura” niż „fabryka rowerów”. Nie jest to produkt masowy i ma to również odzwierciedlenie w cenie – te zaczynają się od 2500 zł, a kończą na 8500 zł za najdroższe modele. W zamian otrzymujemy produkt unikalny, z charakterem, z historią, wykonany ludzkimi rękami, a nie przez maszyny CNC. To taki Rollce Royce wśród rowerów, któremu poza walorami wizualnymi nie można odmówić walorów technicznych. Mój Roadster ma pięć biegów w tylnej piaściem które dają wysoki komfort jazdy w różnych warunkach, a hamulce bębnowe gwarantują bezpieczne hamowanie.
W ofercie Pashley jest kilkanaście klasycznych i ponadczasowych modeli męskich. Dużą zaletą i jednocześnie cechą charakterystyczną marek manufakturowych jest możliwość personalizacji. Można wybrać model, rozmiar ramy, kół, kolor ramy, rodzaj siodła i kilka innych detali. Na takie indywidualne zamówienia trzeba poczekać do 6 tygodni. Modele gotowe można kupić w kilkunastu sklepach stacjonarnych i internetowych w Polsce.
Detale, które na mnie zrobiły największe wrażenie, to siodła i skórzane chwyty kierownicy brytyjskiej marki Brooks. To jedna z najstarszych na świecie firm, które specjalizują się w produkcji tradycyjnych siodełek rowerowych; robią to od 1866 roku. Większość modeli wykonana jest z naturalnej skóry i chromowanych części metalowych. Ich siodła to małe dzieła sztuki wykonywane ręcznie według wzorów sprzed ponad stu lat. Polecam krótki film o tej marce. Wszystkie damskie i męskie modele Pashley wyposażone są w siodła Brooks. Oryginalna wersja modelu Roadster Sovereign (to ten mój) ma czarne siodło i uchwyty kierownicy, ale ja poprosiłem o wymianę na brązowe i według mnie wygląda to znacznie lepiej.
Wspominałem już, że dla siebie wybrałem najbardziej klasyczny model miejski, ale w ofercie Pashley są także piękne modele ‚z pazurem” inspirowane rowerami z lat 30 ubiegłego wieku: Speed 5, Guv’nor 3, Guv’nor, Clubman Country, Countryman.
Model Speed 5 – tego roweru nie sposób przeoczyć na ulicy, fot. pashley.pl
Model Guv’nor, inspirowany rowerami wyścigowymi z lat 30, fot. pashley.pl
Model Clubman Urban, fot. pashley.pl
___________________________
źródło: http://mrvintage.pl